Wypadek na lotnisku w USA. Samolot wokalisty Mötley Crüe miał awarię, nie żyje jedna osoba
To kolejny tragiczny wypadek w amerykańskim lotnictwie w ostatnich tygodniach.
Katastrofa odrzutowca w Arizonie. Jedna osoba nie żyje
Federalna Administracja Lotnictwa poinformowała, że w poniedziałek po południu samolot biznesowy Learjet 35A, należący do Vince'a Neila, wokalisty hardrockowego zespołu Mötley Crüe, zjechał z pasa startowego, gdy lądował na lotnisku Scottsdale Municipal Airport. Następnie uderzył w samolot biznesowy Gulfstream 200, który był zaparkowany na terenie prywatnym, około godziny 14:45. Muzyka nie było na pokładzie samolotu, który przyleciał z Austin w Teksasie.
Zgon jednej osoby stwierdzono na miejscu, a trzy inne przewieziono do lokalnego szpitala.
Rzecznik lotniska przekazał, że lewe główne podwozie odrzutowca należącego do Neila uległo awarii podczas lądowania. Moment wypadku widać na nagraniu.
Oświadczenie po zderzeniu na lotnisku
Początkowo zespół zamieścił oświadczenie, w którym przekazał, że w wyniku zdarzenia zginął pilot, a dziewczyna Neila i jej przyjaciółka zostali ranni. Post został usunięty i zastąpiony oświadczeniem, w którym nie zawarto informacji ten temat. Zgodnie z nowym oświadczeniem na pokładzie odrzutowca Learjet 35A znajdowały się cztery osoby – dwóch pilotów i dwóch pasażerów. Plotkarski portal TMZ podał, że dziewczyna muzyka, Rain, i jej przyjaciółka, Ashley, były na pokładzie samolotu i znajdują się w szpitalu. Ich obrażenia nie zagrażają życiu. Tragiczne zdarzenie przeżyły też psy, które podróżowały z kobietami.
„Myśli i modlitwy Neila kierują się do wszystkich osób uczestniczących w zdarzeniu i jest on wdzięczny wszystkim udzielającym pierwszej pomocy” – przekazał w oświadczeniu prawnik reprezentujący muzyka.
Choć Vince Neil nie uczestniczył w tym zdarzeniu, to jest to kolejny tragiczny wypadek, w którym brały udział bliskie mu osoby. W 1984 roku, prowadząc pod wpływem alkoholu, stracił panowanie nad autem i uderzył w nadjeżdżający pojazd. W wyniku wypadku zginął siedzący obok niego brytyjski perkusista Hanoi Rocks, 24-letni Nicholas Dingley „Razzle”. Muzycy z Mötley Crüe dedykowali mu swój kolejny album „Theatre of Pain”.